Szybko przed egzaminami

Wiecie, że student w czasie sesji ma najwięcej czasu? 😅
Dlatego WRESZCIE zbiorę się do jakiegoś opowiadanka o moim przedostatnim roku na UR.

Semestr numer 9 był w miarę w porządku. Pierwsza część to jakaś sielanka, w drugiej musieliśmy, a przynajmniej moja grupa, trochę przycisnąć, bo zajęcia od rana do nocy kilka razy w tygodniu to coś, co średnio lubimy. Tak nam ułożyli plan 🙇
 


Ale podtrzymuję to, że naprawdę inaczej nas traktują! Nie mogę uwierzyć, że kiedyś na każdych zajęciach mieliśmy jakieś głupie stresujące kartkówki albo po jednym pytaniu na pkt. Według mnie, to już nie ten etap studiów, gdzie wyznacza się studentom strony od xxx do yyy i odpytuję się z nich co do najmniejszego szczegółu w tabelce. Wiem, nie każdy potrafi się zmobilizować do samodzielnej nauki do największego stracha studiów, czyli egzaminów końcowych i LEKu... A no, jakoś teraz już to lepiej robią prowadzący 😊  Nie wiem, jak inni, ale miałam wreszcie troszkę czasu do samodzielnej nauki, niezwiązanej z tematami, które na bieżąco omawiamy na zajęciach, i to było piękne. No i miałam też czas na inne aktywności w życiu, nie zapominajmy o tym! Studia to nie wszystko 😽 Szczególnie po naszym ostatnim wykładzie z psychiatrii na temat wypalenia zawodowego hahh.

Jeżeli chodzi o internę, to wszystko idzie starym trybem. Na pulmonologii na Rycerskiej się spoooro osłuchaliśmy, a już szczególnie astmy. Na nefrologii przeszliśmy jakoś bezboleśnie najgorszy internistyczny temat świata, czyli kłębuszkowe zapalenia nerek - i już nie są takie złe! Jedyny ból - moja grupa miała dwa bloki jednocześnie i musieliśmy pisać dwa zaliczenia testowe jedno po drugim. Ale przeżyliśmy! I o dziwo nawet podobały mi się wykłady i seminaria hhaha - ale nie, nie zostanę internistką, nope. W przyszłym semestrze ostatni już dział, hematologia, i interna skończona 🙆
Chirurgia również bez zmian, nie mieliśmy właściwie żadnego dużego zaliczenia, pochodziliśmy sobie na ogólną na Szopena, szczękową i kardiochiru.
Ginekologia trwała na szczęście 10 ćwiczeń, bo i tak mnie serduszko bolało, że już koniec. Nie uwierzycie, ale nie udało nam się zobaczyć porodu siłami natury 😂 Natomiast cesarek hohoho, nawet oglądaliśmy przyjście na świat bliźniąt. I nawet asystowałam! Do tego laparoskopowe zabiegi ginekologiczne, badania, przyjmowanie, papiery... Chcę więcej więcej, czekam już na nowy semestr!
Pediatria przeminęła z wiatrem, dwa małe bloki - reumatologia i neurologia dziecięca, plus ćwiczenie z żywienia i cukrczycy, bardzo przyjemnie. O dziwo, bo neuro dziecięcego się bałam. Seminaria mieliśmy już daaaawno, z onkologii dziecięcej. A ostatnio był taki super wykład z panią anestezjolog o stanach zagrożenia życia u dzieci, że aż się podjarałam. Ale nie umiem w dzieci xd
Ortopedia, blok z dzieci, w sumie trochę seminaryjne te ćwiczenia. Ale ok, wiedza się przyda do egzaminu, który już w piątek!
Anestezjologia i intensywna terapia na lwowskiej, tygodniowy blok. Bardziej intensywna terapia w tym semestrze, było minęło. Zdecydowanie świetnie są wykłady pani profesor, która przyjeżdża do nas z Warszawy 😍 Kocham wszystkie i czekam na następne, a później na egzamin.
Rehabilitacja odbyła się w ramach kilku wykładów i 7 ćwiczeń: dwa na oddziale rehabilitacji na lwowskiej, dwa na uczelni i 3 w RORE na rehabilitacji dziecięcej. Powiem Wam szczerze, ze wstydem ogromnym, że kiedyś miauczałam, że po co taka specjalizacja i czemu dają tak dużo miejsc na rezydentury. Ale teraz wiem, że potrzeba takich lekarzy, takiej holistycznej w sumie medycyny, pomagającej ludziom w powrocie do zdrowia, przynoszącej ulgę w życiu...
Na moim biurku również dużo materiałów z immunologii klinicznej, z której za tydzień egzamin! Oprócz kilku seminariów i wykładów mieliśmy 5 ćwiczeń, trzy na oddziale pulmonologii i alergologii na Rycerskiej, gdzie omawialiśmy głównie pierwotne i wtórne niedobory odporności oraz leczenie immunoglobulinami. Reszta odbyła się na oddziale dziecięcym i dotyczyła chorób autoimmunologicznych. Było dość ciekawie, tylko teraz trzeba się jeszcze nauczyć wszystkiego 😅
Powoli zaczęliśmy również zajęcia z psychiatrii. Najfajniejsze oczywiście były ćwiczenia, chociaż w planie mojej grupy coś się podziało i mieliśmy tylko jedne w Leżajsku xd Ale było bardzo ciekawie, rozmawialiśmy ze sporą grupą pacjentów. Głównie były to osoby cierpiące na schizofrenię. Nie jestem jakaś zakochana w psychiatrii, ale bardzo chętnie pojadę na kolejne ćwiczenia! W przyszłym semestrze czeka nas zatem podwójna wizyta w Łańcucie oraz w Rzeszowie, a także w Dębicy-Straszęcinie. Supi!
Jakie ja miałam jeszcze przedmioty... A, onkologia. Umknęła mi, bo ćwiczenia mieliśmy taaak dawno, w październiku. Wspominam bardzo w porządku, było oczywiście smutno, ale były też wesołe momenty, chwile szczęścia i wyników wskazujących na poprawę! Dalsza część w semestrze letnim.
Jeszcze farmakologia kliniczna! Trochę seminariów plus dwa ćwiczenia w szpitalu z pacjentami. Szybka powtórka z farmy. Jeszcze szybszą trzeba będzie odbyć przed egzaminem za półtora tygodnia xd
Elementy profesjonalizmu - trochę inaczej sobie to wyobrażałam, ale ok. Pouczyliśmy się coś o komunikacji z pacjentem, a problemach na linii pacjent-lekarz, o nierównościach zdrowotnych w Polsce i innych krajach... Zaliczenie przyjemne, rozdział o tym przedmiocie zamknięty.

A teraz pędzęęęęęę się uczyć!!!!! Trzymajcie kciuki na egzaminach, serio.

6 komentarzy:

  1. Trzymam mocno kciuki! :D
    U mnie już do końca studiów będzie tylko sesja ciągła, więc wszystkie egzaminy w miarę na bieżąco - ale pamiętam jak to jest mieć kilka egzaminów w sesji i dlatego przesyłam jak najbardziej szczere życzenia powodzenia! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję! :) Zobaczymy, jak u nas będzie wyglądać szósty rok... :)

      Usuń
  2. U mnie teraz ostatnia sesja na studiach. Mnóstwo pracy i nauki. Zarywam noce, ale ostatnio kupiłam z ciekawości materac z gorczycy i lepiej się wysypiam. Koleżanka mi poleciła. Po miesiącu użytkowania jestem zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pamiętam okres studiów, co to były za piękne czasu. Do dziś nie zapomnę jak kupowałam suplementy online, żeby w tydzień przed sesją wszystko zakuć na egzamin, bo jak wiadomo, wcześniej nie było na to czasu :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Czas egzaminów to okres wyjątkowo napięty i stresujący, dlatego warto już wcześniej odwiedzić sklep z kosmetykami, aby zaopatrzyć się w odpowiednie produkty. Nie będziemy musieć później martwić się, czy mamy w zapasie wszystkie potrzebne kosmetyki oraz nie stracimy czasu na chodzenie po sklepach w momencie, w którym powinnyśmy robić powtórki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie każdy może zostać lekarzem ale w służbie zdrowia są potrzebni także inni pracownicy. Ciekawi mnie szczególnie jakie stanowiska można obejmować po ukończeniu studiów na kierunku zdrowie publiczne. Możecie na tej stronie sprawdzić program takiego kierunku a także to gdzie można podjąć taką edukację.

    OdpowiedzUsuń