aktualizacja

Chciałam się podzielić jeszcze moimi przemyśleniami odnośnie książek, bo mój wpis z początku roku jest trochę nieaktualny.

Jeżeli chodzi o anatomię, bardzo polecam Atlas anatomii człowieka Prometeusz. Jest dość drogi, ale ludzie... Nigdy nie widziałam lepszych opisów i rysunków. Dodatkowo jest tam też dość sporo teorii, tabelek, super skrótów. Atlas fotograficzny - tylko Yokochi. Do tego - Pituchowa - wspaniała książka, wspaniała autorka. Ewentualne braki w wiedzy nadrobić starym dobrym Bochenkiem (dalej w niego wierzę).

Narkiewicz okazał się dla mnie beznadziejny, Gray też (obrazki ma tylko w miarę), Skawin nie trawię jakoś.

histologii, przynajmniej u nas, podstawą jest Sawicki i tylko Sawicki. Do tego embriologia Bartla, ale ta najkrótsza na luzie wystarcza.

Biochemia - Harper. Nooo i ćwiczenia z Kłyszejki, ale to tylko do doczytania niektóre rozdziały.

13 komentarzy:

  1. Wow, biochemia, anatomia i histologia na jednym roku? Dla mnie nie do wyobrażenia. U nas na drugim roku, mając biochemię i fizjologię, która nie jest na co dzień wymagająca, wszyscy romansują z Harperem dniami i nocami :/
    I macie 3 ogromne egzaminy w letniej sesji? Ładnie was urządzili o.O
    Dużo motywacji i powodzenia! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. doctor.to.be13 maja 2016 15:32

    Nie powiem, łatwo nie jest.... Tym bardziej, że cisną nas bardzo z wszystkiego. Ale przyszły rok zapowiada się milszy, bo z takich większych to tylko fizjo i biologia molek. chyba. Także przetrwać sesję (3 ogromne egz + jeszcze z pierwszej pomocy), wrzesień, zaliczyć praktyki (:)) i może będzie lepiej. W każdym razie nie mogę się doczekać kolejnych lat!

    Dziękuję bardzo, na pewno się przyda :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Powiem Ci tak, jeśli biolomolo będziecie mięli tak jak na większości innych uczelni, to czeka cię bardzo, bardzo przyjemny drugi rok, bo tylko fizjologia będzie "poważna" :)
    Będzie możliwość odpoczynku po ciężkim początku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. doctor.to.be15 maja 2016 02:10

    Dziękuję, podniosłam się na duchu trochę :)

    Teraz tylko przeżyć pierwszą w życiu sesję i wreszcie ŻYĆ !

    OdpowiedzUsuń
  5. Nasza asystentka jak zobaczy u kogoś Sawickiego to każe natychmiast schować i jej tego nie pokazywać. Ponoć zawiera strasznie dużo błędów, ale jednocześnie zawiera wiele informacji, których nie ma w innych podręcznikach do histologii (i na testach o takie rzeczy pyta) - Zielona Góra

    OdpowiedzUsuń
  6. doctor.to.be18 maja 2016 10:38

    Dokładnie, Sawicki zawiera błędy, różne powtórzemia, jego język jest ekhemmm dość męczący. Ale z drugiej strony jest chyba największym źródłem informacji, ciężko go zastąpić. A Wy z czego w twoim razie korzystacie?:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przede wszystkim Zabel, ale też często czytamy z Cichockiego.
    Z biochemii Harper (biochemię zaczęliśmy od 2 semestru i kończymy w 3 semestrze).
    Z anatomii przeróżnie. Nasza profesorka wychodzi z założenia, że powinniśmy się uczyć z tego z czego jest nam wygodnie. Ja się uczyłem z Graya, ale przy głowie przestał się sprawdzać i korzystam z Woźniaka. Atlasy mam Sobotty i Nettera ale korzystam przede wszystkim z Nettera.
    Z parazytologii polecany był Deryło.
    Do chemii uczymy się z neta zagadnień, które potrzebujemy, przedmiot nie wymaga dużo nauki ale sprawozdania pisze się nawet po 5-6h.
    Z biologii molekularnej skrypty do ćwiczeń i prezentacje z seminariów i wykładów, które jak zauważyliśmy bazują na Balu.
    Z neta przygotowujemy się na etykę i socjologię.
    Psychologia, technologie informacyjne i historia medycyny nie wymagały nauki.
    Statystyka medyczna - tutaj byłoby dość ciężko gdyby nie to, że na zaliczenie wystarcza obecność. Za obecność ma się 3, a jak chce się coś więcej to trzeba się zagłębić w matmę na poziomie wyższym niż rozszerzenie w liceum i ogarniać excela.
    Biofizyka, w zależności od ćwiczeń było mniej lub więcej nauki, przeważnie z internetu. Jak ktoś chciał 5 to najlepiej z Jaroszyka ale ja mam 4 i dla mnie Jaroszyk to totalna czarna magia, na szczęście. Na egzamin prawie zupełnie inny materiał niż na ćwiczenia - prezentacje z wykładów.
    Z Łaciny obowiązywało pierwszych kilkanaście rozdziałów Lingua Latina ad usum medicinae studentium.
    Na angielski książka Donetsch-Jeżo i materiały wysłane na maila.
    Pielęgniarstwo i pierwsza pomoc - internet i ew. jakieś materiały.
    To już chyba wszystko na 1 roku ;p

    OdpowiedzUsuń
  8. Swoją drogą warto zauważyć, że dowalili nam dość sporo przedmiotów

    OdpowiedzUsuń
  9. doctor.to.be21 maja 2016 11:40

    Oooo matulu :D Myślałam, że u nas jest ciężko z wielką trójcą, ale się myliłam.
    Co wy macie na drugim roku? Bo wymieniłeś prawie wszystkie przedmioty naszego 1. i 2. roku...

    I ile macie egzaminów? U nas w sumie tylko 4: histo, anatomia, biochemia i I pomoc. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. doctor.to.be21 maja 2016 11:41

    A z anatomią sobie jak radzicie? Preparaty, zwłoki?

    OdpowiedzUsuń
  11. Pracujemy na preparatach, zwłokach i modelach.
    Preparowaliśmy kończyny od samego początku (ze zdejmowaniem skóry). W tułowiu ewentualnie sobie coś dotniemy jak słabo widać.
    Zwłoki całościowe są jedne, ale na 59 osób to wystarczająco. Mamy kilka preparatów połówek głów, preparaty z mózgowia w różnych przekrojach, kończyny

    OdpowiedzUsuń
  12. Po 1 semestrze były 2 egzaminy: biolomolo i biofizyka
    Po 2 semestrze: anatomia, histo z cytofizjo, chemia
    Z reszty są zaliczenia końcowe, niektóre gorsze niż egzamin...
    Na 2 roku jest dalszy ciąg biochemii (i kończy się w połowie 2 roku), fizjologia, patofizjologia, mikrobiologia, diagnostyka laboratoryjna, genetyka kliniczna, immunologia, wf i dalszy ciąg wychowania fizycznego.
    Tutaj jest plan studiów: http://www.wlnz.uz.zgora.pl/docs/LEKARSKI.pdf

    OdpowiedzUsuń
  13. doctor.to.be22 maja 2016 12:39

    A to u nas podobnie, tylko ciała mieliśmy 2 nie otwarte kompletnie, i sami się nimi zajmowaliśmy :) I zajmujemy dalej, w ramach powtórek do egzaminu.

    OdpowiedzUsuń