poszukiwania

Post dedykowany Laurce i jej pytania :>

Brakuje mi czasu na życie trochę.

Zaczęła się walka z czasem przed sesją. Za miesiąc zaczynamy rzeź - szkiełkami z histologii. Ale do tego czasu musimy jeszcze zrobić milion innych rzeczy. Z histo zostały nam jeszcze 1 ćwiczenia i zaliczenie II semestru. A tu nic nie powtórzone, kompletna masakra. Włosy mi się jeżą ma myśl o ponownym przyswojeniu sobie tych przeszło siedmiuset stron Sawickiego. A do tego jeszcze praktyka.

Na razie zajmuję się anatomią. Mózg naaaareszcie skończony, jeszcze tylko nerwy czaszkowe, ucho, oko i obwodowy układ nerwowy i witamy na egzaminie ! Ale o to się nawet tak nie boję. Na anatomię zawsze mam czas, rączka już prawie całkiem powtórzona, jeszcze ponad miesiąc.


A z biochemią? Cyrki na razie ucichły, wszyscy poprawiają kolosy z ćwiczeń , prof chce dać nam zagadnienia i bank na egzamin, także (oby oby) może przełkniemy to jakoś gładko, nie tak, jak zapowiadało się wcześniej. Ale cisną, nie ma co. Chyba wszyscy wystartujemy w Super Helisie :D



Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam totalną ciszą na pokładzie, ale nie da się robić wszystkiego.

W każdym razie - dalej mi się tu podoba, chociaż wiem, że wiele osób chce się przenieść (ale raczej ze względu na odległość od domu). Zostaję na drugi rok, jak tylko uda mi się wszystko ogarnąć. Mimo masakry jestem zadowolona ze swojego życia w miarę. W końcu robię to, o czym marzyłam w liceum.



Halooo, maturzyści, powodzenia jeszcze jutro, w piątek trzynastego (wspaniała data), rozwalcie maturki i zapraszamy do Bochenków i innych Skawin!