Czas na naukę słówek.

Ostatnio przez moje ręce przewija się dużo książek. Niedawno trafiła do mnie pozycja, która powinna Was zainteresować - tak stało się przynajmniej w moim wypadku.

Wydawnictwo Edgard przysłało mi Słownik Medyczny polsko-angielski angielsko-polski z prośbą o recenzję okiem studentki medycyny 😊


Jak to zwykle bywa, słownik podzielony jest na część angielsko-polską i polsko-angielską. Zawiera ponad 120 tys. haseł, więc jest dość obszerny. Dodatkowo zauważyłam, że pod jednym wyrazem są zapisane inne z nim związane (możecie się domyślić, ile słów znajduje się pod hasłem pain 😂). Suma sumarum, można tam znaleźć praktycznie wszystko. Na końcu słownika wydrukowane są jeszcze specjalne zielonkawe strony, na których znajdują się zwroty i całe zdania potrzebne w zwykłej rozmowie z pacjentem - podobne słówka wydawnictwo umieściło na medycznych fiszkach).

Nie byłabym sobą, jakbym nie zwróciła uwagi na szatę graficzną 😀 A muszę ją pochwalić, bo jest prosta i czytelna. Hasła zielone, powiązane słowa pogrubione, legenda kursywą, reszta normalną czcionką. Sam słownik obleczony jest grubą okładką, która prawdopodobnie przeżyje niezliczone razy wertowania książki w poszukiwaniu 'szczęścia'.

Najważniejsza, przynajmniej dla mnie, rzecz - te tysiące haseł to nie tylko podstawowe słowa, które po pierwszych latach nauki zna każdy. Możemy tu znaleźć coś więcej, niż części ciała czy ogólnie znane choroby. Otwierając na chybił trafił, czytamy: achromasia, ecdysiasm <ciekawe zaburzenie😁>, papule, thermocautery, odontiasis... Czyli słowa, które nie są tak proste i wymieniane przez każdego studenta.

Daję wielki plus za to, że nie jest to kolejny cienki słownik podstawowych wyrazów używanych w medycynie, a nowa, gruba księga sięgająca rozmiarów Sawickiego czy Harpera z tysiącami istotnych haseł. Żałuję, że nie miałam go ze sobą podczas pisania prezentacji na egzamin z angielskiego... 

Mogę go szczerze i 'niemarketingowo' polecić studentom i ludziom związanym z medycyną. Oczywiście nie mam tu na myśli tylko tych, którzy zamierzają wyjechać do pracy za granicę. Ale praktyki wakacyjne w obcym kraju? Pisanie artykułów, prac naukowych? Rozmowa z zagranicznym pacjentem, który zwiedza Polskę latem?  Nawet na I roku, na anatomii, wybierając jezyk angielski, będzie to duża pomoc w nauce.

13 komentarzy:

  1. Mam pytanko. Czy może wiesz ile osób odpada u was na anatomii. Statystycznie bardzo trudno jest zaliczyć pierwszy rok?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Statystycznie połowa roku ma poprawkę we wrześniu, ale zdają ją lub komisa prawie wszyscy ;)

      Usuń
    2. Co może być powodem, że tak wiele osób ma poprawki z anat? Jest jakiś sposób, żeby udało się zdać za pierwszym razem?

      Usuń
    3. Uczyć się na bieżąco .. :) Ale na egzaminie niestety nigdy nie wiadomo. Na pewno trzeba umieć przed egzaminem sobie wszystko powtórzyć, no i znaleźć czas na to.

      Usuń
  2. Co to znaczy "doczytać" z Bochenka? Uczyć się ze Skawiny, ale ze względu na to, że tam jest głównie w punktach to przeczytać Bochenka żeby zrozumieć o co chodzi w Skawinie czy uczyć się z Bochenka WSZYSTKIEGO co zostało pominięte w Skawinie? A jeżeli nie "wszystkiego" to skąd wiadomo co trzeba umieć z Bochenka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sylabusie są rozpisane dokładnie wszystkie zagadnienia, które trzeba wykuć na ćwiczenia. Czego nie ma w Skawinie, doczytaj w Bochenku. Plus jeszcze to, co każą asystenci (często powołują się właśnie na "ten mały druczek z Bochenka z rozdziału o stawie łokciowym" na przykład). Zwykle Skawina wystarcza. Jeżeli czegoś nie rozumiesz, to owszem, można też rozjaśnić sobie wiedzę bochnem.

      Usuń
  3. Na zajęcia lepiej nosić atlas fotograficzny czy zwykły (np. Prometeusz)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej zwykły :) Albo najlepiej umówić się ze znajomym, żeby jedna osoba nosiła fotograficzny, a jedna zwykły.

      Usuń
  4. Hej jakiej wielkości najlepiej kupić pensete anatomiczną i skalpel ( czy ostrza i uchwyt) bo widzę różne rozmiary w sklepach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odnośnie skalpela, to całkowicie obojętne, tylko niech Ci dobiorą rozmiar ostrzy do uchwytu :P A pęseta to chyba wygodniejsza jest taka mniejsza, koło 15 cm.

      Usuń
  5. Dziękuję bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z angielskiego macie podziały na grupy wg. zaawansowania czy wszyscy są na tym samym poziomie? Ile na takich zajęciach z angielskiego jest ogólnej nauki języka, a ile zagadnień medycznych?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy na tym samym poziomie, ponieważ z samego czystego angielskiego mamy mało zajeć - kilka zagadnień gramatycznych. Ale zawsze wszystko kręci się wokół medycyny. Słówka, słuchanie, pisanie, czytanie, rozmowy - wszystko lekarskie :)

      Usuń