Rzeszowska Bazunia praktyk wakacyjnych!





Gdzie robić praktyki wakacyjne?

Zbliża się semestr letni, marzec coraz bliżej, wakacje prawie tuż tuż... A to oznacza jedno - powoli w naszych głowach wykluwa się pytanie "Gdzie zrobić praktyki w Rzeszowie???". Wiadomo, niektórzy chcą je wykorzystać na maksa, inni bardziej w drugą stronę, dlatego zbieranie opinii o oddziałach jest bardzo cenne dla każdego studenta - począwszy od świeżaków z pierwszego roku, którzy będą odbywać praksy po raz pierwszy, skończywszy na piątym roku, którzy po raz ostatni powitają wakacyjnie szpitale. 
Post oparty jest na doświadczeniach własnych, bliskich wiarygodnych znajomych oraz ankietach, które wypełniały chętne osoby. Wiadomo, że na jednym oddziale nawet każdy dzień może być zupełnie inny, ale może choć trochę pomoże Wam to w wybraniu najlepszego miejsca na spędzenie wakacyjnego miesiąca :)

Praktyki pielęgniarskie po I roku

1. Szpital MSWiA (2016 r.) - interna:
  •  było miło, pielęgniarki dawały sporo do roboty: dużo zastrzyków podskórnych, wymieniania kroplówek, mierzenia glukozy, ciśnienia, wożenie pacjentów na usg, rtg, toaleta. Interakcji z lekarzami w ogóle nie było, także z punktu widzenia studenta medycyny to tak średniawka. Wkłuć nie robiono, ponieważ tym na oddziale zajmowały się nie pielęgniarki, a ratownicy o świcie. Zaczynało się o 7, a kończyło około 12.
  • ogólnie średnio, atmosfera ok, ale za dużo do roboty nie było - głównie wymiana kroplówek i wożenie pacjentów na badania

2. KSW nr 1 (2019) - oddział chirurgii ogólnej:
  • polecam salę opatrunkową, gdzie właśnie robi się opatrunki i można się dużo nauczyć i dużo zobaczyć, w tym zabiegi z udziałem lekarzy - gumkowanie hemoroidów, wkucie centralne, biopsje itd. Będzie dużo robić przy stomii i przy stopach cukrzycowych oraz przy ranach pooperacyjnych. Mimo, że to może nie ściśle zakres pracy lekarza, to moim zdaniem warto. Po kliku dniach już sama wszystko robiłam praktycznie, a pielęgniarka tylko nadzorowała - super satysfakcja!! Pielęgniarki będą bardzo chętnie wysyłać was z pacjentami na różne oddziały na zabiegi. Zawsze jak gdzieś idziecie z to pogadajcie z pacjentem czy możecie być np przy jego USG, gastroskopii, haczyku itd. i oczywiście spytajcie lekarza czy możecie (zawsze zaznaczcie że jesteście studentami lekarskiego!). Nam podczas praktyk ani razu nie odmówiono. Warto też posiedzieć jakiś czas na dyżurce zwłaszcza przy przyjęciach, bo w końcu trzeba nauczyć się pobierać krew. Pielęgniarki nie będą was raczej pytać, czy chcecie spróbować czy zachęcać jakoś. Po prostu bądźcie na dyżurce podczas przyjęć, zwarci i gotowi, i jak będzie pacjent to mówcie, że chcecie krew pobierać i zazwyczaj wam pozwolą. Jeżeli się uda, to oddziałowa zabierze was na blok, albo jak zagadacie z chirurgami i wyrazicie chęć, to was zabiorą. Protipy: w obecności oddziałowej pielęgniarki lepiej się nie wychylać. Przy samym zgłoszeniu się na praktyki trzeba mieć zaświadczenie z dziekanatu, że jest się studentem lekarskiego!! Pani pielęgniarka opatrunkowa - warto się do niej przyczepić i wykazać się chęcią do czynnego udziału przy opatrunkach.
  • jestem bardzo zadowolona, dużo się działo, pielęgniarki bardzo chętne , żeby nauczyć nas wszystkiego: wkuwać się, pobierać krew, opieka nad pacjentami ze stomią. Były też nudniejsze codzienne czynności: mierzenie ciśnienia oraz pomiary cukrów, ale wszystko do przeżycia. Możliwość przyglądania się przy USG, biopsji, wkłuciu centralnym, pierwsze wejście na blok.  Ogólnie mega super fajnie. Nie można się dać zrazić pierwszym kontaktem z naszym opiekunem, wystarczy się nie wychylać.  Iii uważam, że warto wykorzystać ten czas na te pielęgniarskie praktyki i do znudzenia wykonywać te czynności, bo to chyba jedyna taka możliwość, na kolejnych latach jeszcze się naoglądamy operacji. Bardzo polecam.
3. Oddział Rehabilitacji Ogólnoustrojowej Dzieci i Młodzieży w KRORE (2018) - Na samym oddziale niewiele było do roboty z typowo pielęgniarskich czynności, ale dogadałam się tak, że chodziłam po całym KRORE i oglądałam pracę różnych osób na różnych oddziałach. Jeśli ktoś interesuje się układem ruchu i jest ciekaw również pracy fizjoterapeutów - okej, jeśli ktoś chce się nauczyć czynności pielęgniarskich - nie, nie, n i e. DUŻO FAJNIEJSZA jest Neurologia na Lwowskiej na te praktyki, wiele się tam można nauczyć z takich manualnych rzeczy, byłam tam dwa dni i sporo z tego wyniosłam.

4. KSW nr 2:
  • (2018) kardiologia - panie pielęgniarki bardzo pomocne, można pobierać krew, robić EKG, zakładać kroplówki, podawać leki przez wenflon, ale też i załapać się na jakiś zabieg na ozw. Byłam wtedy po pierwszym roku ale doktorzy też byli w porządku i starali się tłumaczyć co się dzieje w trakcie operacji. Dzienniczki można było podbić wcześniej a jeśli ktoś chciał chodzić dłużej też nie było problemu. Polecam!
  • kardiologia (2016) - praktyki pielęgniarskie bardzo przyjemne. Ważenie pacjentów, pomiar glikemii, podawanie Clexane, kilka wkłuć, podstawowe zabiegi pielęgnacyjne. Szału edukacyjnego nie było, ale dobry oddział dla spokojnego zrobienia pierwszej praktyki. Pani pielęgniarka oddziałowa świetna!
  • chirurgia ogólna (2019) - polecam, chociaż nie pobieraliśmy krwi, ani nie zakładaliśmy wenflonów; zmienialiśmy pościel, karmiliśmy, wymienialiśmy kroplówki, zawoziliśmy pacjentów na zabiegi i badania, podawaliśmy leki, robiliśmy zastrzyki, wyciągaliśmy wenflony, mierzyliśmy ciśnienie, tętno i temperaturę.
  • gastroenterologia (2018) - do praktyk pielęgniarskich oddział bardzo dany, dużo kroplówek, można się nauczyć wkłuwać. Niestety, trafiłam na strajk = brak przyjęć, było nas więcej niż pacjentów.
  • interna - zapieprz od rana do 14, sprawdzana obecność
  • ginekologia - bardzo polecam
  • kardiochirurgia - można się dużo nauczyć i dużo robić, polecam 
  • ortopedia - w porządku
 5. Pro-familia - ginekologia i położnictwo (2019) - na patologii ciąży mało się dzieje, na ginekologii sporo wkłuć dożylnych, wlewów, przygotowywania leków, zastrzyków, położne miłe, dosyć sporo dawały zrobić. Ale wiadomo jak zawsze - zależy na kogo się trafi, można pooglądać dużo krótkich zabiegów - łyżeczkowania itp. Na położnictwie rano bardzo dużo zastrzyków, a potem nic i nudy, można zobaczyć cesarkę, na pocięciówce też się troszkę dzieje. 

6. Szpital Miejski:
  • OIOT - beznadziejnie, miałam się wiele nauczyć, ale pacjenci mieli już wkłucia itp, więc na praktyki pielęgniarskie to bardzo średni pomysł. W pewnym momencie nawet oddział był pusty... 
  • chirurgia - w porządku
7. Łańcut :
  • interna - bardzo dobra atmosfera od pań pielęgniarek, bardzo dużo można się było nauczyć czynności pielęgniarskich (wkłucia, toaleta pacjenta, robienie inhalacji, toalety pośmiertne itp.) 
  • chirurgia ogólna - również bardzo fajnie, pielęgniarki nawet fajniejsze niż na internie, można było chodzić na salę operacyjną i obserwować zabiegi oraz pomagać we wkłuciach i co najważniejsze - zakładaniu opatrunków. Jeszcze taki protip na wszystkie praktyki ever: jeśli chcesz i będziesz się angażował, to się da zrobić dużo i mieć ciekawy czas, a jeśli nie to nie:)
8. Brzozów - chirurgia ogólna (2018) - nieźle, ale mało się nauczyłam, myślę że jak ktoś sam wykazuje inicjatywę to może się tam dużo nauczyć od pielęgniarek. Główny minus: dużo praktykantów, którymi nikt się specjalnie nie interesuje.

9. Nisko - ortopedia (2019) - można się bardzo dużo nauczyć z kwestii usuwania opatrunków i ich zmiany, ściągania gipsu, ściągania drenów i innych ciekawych zabiegów.

10. Rudna Mała Szpital - interna - bardzo polecam, bardzo przyjazny i miły personel, szpital nowoczesny. (z oberwacji - studenci 3. roku też się cieszyli, doktorzy pokazywali i omawiali im USG itp)

Praktyki w zakresie pomocy doraźnej

1. KSW nr 2 - SOR:
  • (2019) praktyki w lipcu to porażka. Było nas ok. 16 studentów, nikt nie wiedział co z nami robić. Jedynie osoby, które miały znajomości mogły coś podziałać.
  • nie polecam, nie można się nic nauczyć
  • lajt, można nic nie robić
  • podpieranie ścian na porządku dziennym :/
  • (2019) dużo praktykantów, też zbytnio nikt się nie interesuje, choć źle nie było. Robiłam rzeczy typu EKG, chodziłam z pacjentami na RTG i USG 
  • (2017) nie polecam. Rozstawianie po kątach i wyganianie kiedy coś można zrobić przez większość czasu. Nie do końca zgadzam się z opinią, ze jak się chce to się coś zrobi. Ja należę do osób które się garną do pracy na praktykach, a ten tydzień był totalnie zmarnowany.
  • (2017) nie nauczyłam się nic, nie zobaczyłam nic, pracownicy udawali że nie widzą studentów. Można spróbować się przykleić do jakiejś pani pielęgniarki i parę razy pobrać krew, poza tym zero, nie warto. Atmosfera nieprzyjemna, na koniec 5 bez problemu, ale nie poszłabym tam drugi raz. 
  • (2017) ja osobiście nie siedziałam na korytarzu i nie podpierałam ściany, tylko cały czas zagadywałam do ratowników i pytałam co można robić - dzięki temu udało mi się dużo kłuć, zakładać cewnik, mierzyć temperatury, pobierać krew, ale także zebrać opieprz od nerwowej lekarki itp. Zdarzyła mi się resuscytacja tam i pozwolono mi uciskać klatkę. Ponadto jednego dnia kilka godzin spędziłam w gabinecie pediatrycznym i mogłam poobserwować w ogóle badanie dzieciaków i nauczyć się czegoś dla mnie zupełnie nowego. Udało mi się także zszyć prostą ranę kończyny dolnej - ale to też wszystko dlatego że odważyłam się zapytać pacjenta i ortopedy czy można popatrzeć i czy można zszyć, no i wcześniej szyłam świńskie nóżki :D zawsze lepiej odważyć się, aktywnie poszukać zajęcia niż kręcić się bez sensu i podpierać ściany, najwyżej nas ktoś opieprzy ale trudno, ja tego czasu na sorze nie żałuję i w ostatnim czasie historia zatoczyła koło i dużo czasu spędzam na sorze!
  • (2017) powiedziałabym: pół na pół. Większość czasu trochę się nudziłam. Zagadywałam do ratowników o pozwolenie na założenie wenflonu i pobranie krwi, robiłam wieelu osobom EKG, udało mi się kilka razy być na USG, RTG i TK i coś ciekawego mogłam wtedy pooglądać. Podchodziłam też do lekarzy, którzy schodzili na konsultacje - najczęściej badanie neurologiczne, echo serca. Najciekawsza rzecz - pokój zabiegowy! Spędziłam tam wiele czasu z panami ortopedami, którzy zaopatrywali rany - gdy wykazałam dużo zainteresowanie i jakąś wiedzę w zakresie szycia, zapytali się mnie, czy chcę zszyć ranę i to były moje pierwsze szwy na żywym pacjencie :D 
  • odradzam, jeśli ktoś chce się dużo dowiedzieć i nie chce być olewany; polecam, jeśli ktoś chce bezboleśnie odbębnić. 
  • wspominam bardzo pozytywnie - owszem, było nas dużo (studentów - około 10 osób), ale wszyscy przychodzili na 8, więc łatwo się domyślić że nas olewali. Ale już o 10, jak już wszyscy poszli, można było zostać i zainteresować się pacjentami, zawsze znalazł się ktoś kto mi coś pokazał/ wytłumaczył
Pogotowie na Poniatowskiego (2019) - zamiast tygodnia spędza się dwa dni od rana do wieczora, ratownicy chętnie wszystko tłumaczą, pozwalają wykonywać podstawowe czynności, bardzo mili no i można sobie pojeździć karetką!

KSW nr 1 - Izba Przyjęć - niezbyt miła atmosfera, ale można było badać i robić wywiad (o ile ktoś po 2. roku tych studiów potrafi xd)

Krosno SOR - polecam
Tarnobrzeg SOR - polecam

Praktyki w POZ
  • (2018) NZOZ Krasne - 12/10, spędziłam tam całe 3 tyg. (bo chciałam aż tyle) i nauczyłam się meeeega dużo, całe badanie (też otoskopowe!), pisanie recept i dużo dużo różnych przydatnych rzeczy. Gdy nie ma pani dr.B. to można pójść do pediatry, z którą się wszystkich bada, osłuchuje, robi bilanse, kwalifikacje na szczepienia, a jak jest przedstawiciel farmaceutyczny to można dostać darmową książkę albo kalendarz pediatryczny XD Serdecznie polecam, 12/10 albo i więcej <3
  • (2019) NZOZ Sokrates - w przychodni jest wielu lekarzy, ale wszyscy, u których byłam, są przychylnie nastawieni do studentów, można nauczyć się mierzyć ciśnienie i podstaw badania lekarskiego. Dzienniczek również można podbić wcześniej i chodzić ile się chce.
  • (2017) Dr Negacz przychodnia na Fredry. Przyjemna praktyka, siedziałam pełen wymiar godzin, ale dużo widziałam.
  • Promedica na Placu Wolności (2019) - najlepsze praktyki. Pani doktor tak mnie nauczyła pisać recepty, że aktualnie zaliczam wszystko na farmie na 5.0, a dla mnie to nowość, bo należę raczej do tych przeciętnych
  • (2019) Medyk na Dąbrowskiego, u lek Nowickiej-Strączyk - za długo tam nie byłam to też za dużo nie zrobiłam xD
  • Przychodnia na osiedlu Słoneczny Stok (2019) - bardzo miło, siedziałam więcej z pediatrą niż z rodzinnymi, badałam dzieciaczki, dużo się nauczyłam.  
Praktyki w zakresie chorób wewnętrznych

KSW nr 2:
  •  gastroenterologia - mały oddział, ale codziennie można było brać udział w obchodzie, pobadać czy porobić wywiad jeśli ktoś chciał, można było też chodzić do pracowni endoskopii, aby zobaczyć zabiegi endoskopowe. Ale ogólnie to raczej nie polecam dla osób, które chcą coś porobić, bo raczej tylko oglądaliśmy co i jak wygląda, ale może to ze względu na to, ze ten oddział jest taki malutki i o nowych pacjentów co dzień ciężko.
  • kardiologia (2018) - trafiłam z praktykami na trudny czas, gdy w szpitalu trwały protesty i dlatego wyglądały one może nie do końca tak, jakbym sobie to wymarzyła. Ogólnie mało udało się zrobić, ale trochę obserwowaliśmy echo serca, trochę osłuchiwaliśmy chore zastawki. Ogólnie bez szału, ale inni znajomi byli bardziej z tego oddziału zadowoleni.
  • kardiologia (2018) - jak strajk już minął, było w porządku. Dużo czasu spędziłam w pracowni echo, napatrzyłam się na to serce na tyle, że już sama coś powoli widziałam :D Dostałam kilku pacjentów do opisania, osłuchiwałam mnóstwo osób. Udało mi się też zrobić kardiowersję elektryczną! I papiery haha. Ogólnie nikt się za bardzo nie zajmuje studentami, ale można próbować się jakoś do kogoś przyczepić i wtedy dostaje się jakieś zadania.
  • reumatologia (2018) - trafiłam na taką super panią doktor, że nauczyłam się przy niej w sumie dużo z ogólnej interny, farmy i usg. Nie siedziałam długo na oddziale, bo wtedy trwał protest... Ale codziennie miała dla mnie coś ciekawego :) więc wbrew pozorom - reuma była spoko.
  • kardiologia (2018) - jak ktoś nie chce, można nie chodzić xd
  • interna - niefajnie, ale teraz po zmianach w zarządzie oddziału jest podobno lepiej
KSW nr 1 - gastroenterologia - obchód, czasami ordynator coś ciekawego poopowiadał, ale za dużo do roboty nie było, można pooglądać badania endoskopowe w pracowni.

Szpital Miejski - interna z kardiologią (2018) - codziennie uczestniczyłam w odprawie i obchodzie, miałam przydzielonego lekarza, z którym miałam badać pacjentów. W wolnych chwilach pokazywał mi jak się robi USG. Pozwolono mi wykonać kardiowersję. Bardzo dobra praktyka (ordynator trochę straszny ale coś za coś). Tutaj też były jaja z umową, musiała kilkakrotnie interweniować koordynator, bo pani w kadrach nie ogarniała i mnie zbywała.

Praktyka na oddziale dziecięcym

KSW nr 2:
  • oddział I - gastroenterologia (2019) - rano wizyta i badanie pacjentów i potem raczej chodzenie samopas, ewentualnie na jakieś gastro/kolonoskopie. Mnie i koleżance udało się podpiąć do doktora, który robił dzieciakom USG - pomagałyśmy mu pisząc wyniki na komputerze, drukując itp, a on odwdzięczał się tłumaczeniem, co tam widać w USG, co było dla mnie cennym doświadczeniem. Bez tego praktyki raczej byłyby trochę nudne, nikt się nami jakoś za bardzo nie przejął.
  •  oddział II - endokrynologia (2019) - najlepsza praktyka jak do tej pory, uczestniczyłam w odprawie i obchodzie codziennie, sama badałam pacjentów, opisywałam ich w systemie, przyjmowałam na oddział z przydzielonym lekarzem. Miałam szczęście, że byłam jedynym studentem na oddziale w tym terminie więc mogłam robić wszystko. Wiem, że w poprzednich tygodniach, kiedy było wiele studentów, nie było tak fajnie.
  • gastroenterologia (2019) - hm. Może jak się trafi na innego opiekuna to spoko. Nam po 10 już sugerowali, ze możemy iść do domu chyba, ze chcemy sobie pobadać dzieci. Na szczęście jednego dnia natknęłyśmy się na dr Bijosia, u którego codziennie siedziałyśmy w gabinecie USG, pomagałyśmy i duuuuuzo się nauczyłyśmy. Jeśli kogoś nie interesuje pediatria, ale interesuje USG, to polecam!
Pro-familia - neonatologia (2019) - było super - zbadałam kilkadziesiąt dzieciaczków! (codziennie rano na obchodzie - spokojnie, samodzielnie, dokładnie), oglądałam też mnóstwo USG wypisowych, podczas których sporo się nauczyłam. Chodziłam również do sali pocięciowej, gdzie oceniane były noworodki tuż po cesarce. Na porodówkę niechętnie wpuszczali, raz udało mi się zobaczyć poród z próżnociągiem. Można było wyjść wcześnie, jeżeli ktoś chciał :)

Praktyka chirurgiczna

KSW nr 1 - chirurgia ogólna i onkologiczna:
  •  (2019) trzeba było wstawać codziennie na 7:20 na odprawę, ale ja to akurat lubiłam, bo wtedy studenci byli dopisywani do zabiegów na asystę. Kierownik kliniki to jest super człowiek i zauważał w ogóle naszą obecność. Ja ogólnie lubię chirurgię, więc się tam nie nudziłam, nawet stojąc na bloku i obserwując operacje. Udało mi się przez te 10 dni asystować ok. 5 razy więc to nie jest jakiś szałowy wynik, ale i tak fajnie. Czasami chodziliśmy pomagać przy przyjęciach albo na IP. Ogólnie polecam!
  • (2019) jeżeli ktoś lubi asystować, to bardzo fajne praktyki, bo (w sierpniu) można było się załapać na asystę minimum raz dziennie. Oprócz tego dużo nie było do roboty. Z wychodzeniem do domu też tak średnio, ponieważ jak się było rozpisanym do asysty na np. czwartej operacji, to trzeba było na nią zostać - np. do godziny 14.
  • (2019) za dużo się tam nie nauczy, ale jeśli ktoś bardzo chce i jest wytrwały to można asystować kilka razy. Codziennie uczestniczyłam w odprawie i obchodzie. Generalnie chłopakom jest tam lepiej na praktyce, jeśli chcą stać do operacji- częściej są przydzielani do asysty niż dziewczyny. Jeśli nie chce się nic robić, to dobre miejsce na praktykę - po obchodzie można się pokręcić i pójść do domu.
KSW nr 2:
  • chirurgia ogólna (2019) - można asystować, badać, albo iść do domu (albo nie przychodzić xd)
  • kardiochirurgia - super super, można się wiele nauczyć i asystować do zabiegów, a oddział, jak z serialu amerykańskiego :D

Praktyka na położnictwie i ginekologii

KSW nr 1:
  • (2020) wiem że niektórzy byli zadowoleni, ja akurat robiłam praktyki w lutym i jakoś tak nie mogłam się wdrożyć za bardzo, też wisiała nade mną wizja egzaminów sesji zimowej wówczas, więc chyba nie wykorzystałam tego czasu na maxa jak się dało. Ale też ogólnie generalnie tam wszyscy raczej mają studentów mocno gdzieś, a momentami miałam wrażenie, że woleliby, żeby nas nie było i że przeszkadzamy i czuliśmy, że to czas, żeby sobie iść. Zależy też chyba na kogo się trafi. Dobrze tam pomagać przy przyjęciach, ale trzeba aktywnie pytać czy np. można zbadać, pobrać cytologię czy coś. Jak samemu się nie będzie chciało, to nikt nie da nic zrobić tak o, trzeba powalczyć. Dla osób, które nie chcą chodzić i liczą na podpis za darmo no to można polecić, są tam lekarze chętni podpisać od ręki. Na cięcia wybitnie nas nie chcieli zabierać, podobnie na porody (akurat nigdy nikt nie rodził, no jasne xd), no ale trudno, może ja akurat nie trafiłam na takich lekarzy, którzy chcieliby coś pokazać studentom, a może też za mało się starałam, żeby coś zobaczyć/zrobić.
  • fajnie, choć ilość lekarzy dosyć przytłacza. Robiliśmy przyjęcia, mogliśmy zlecać początkowe leczenie (potem podbijał się lekarz i sprawdzał), oglądaliśmy krótkie zabiegi, operacje dla chętnych, można badać pacjentki, pobierać cytologię. Nikt nie trzyma na siłę, można wychodzić o dowolnych porach. Trochę brakuje kogoś kto skoordynuje działania studentów na oddziale i powie co i kiedy możemy. Ale praktyki bardzo na plus.
KSW nr 2 
       •  (2020) Robiłam praktyki w trakcie pandemicznego roku akademickiego i polecam. Było trochę mało pacjentek, ale jednak na porodówce zawsze się coś dzieje. Asystowałam do cięć cesarskich, oglądałam porody, po zapytaniu udało mi się również zrobić usg ciężarnej, badałam ginekologicznie. Można też asystować na bloku operacyjnym typowo ginekologicznym (ja akurat większość spędzałam na położnictwie :)

Praktyka na anestezjologii i IT

KSW nr 2:
  • (2020) ogólnie to wszyscy tam mają głęboko w nosie czy ktoś chodzi czy nie, ale wystarczy zagadać do przemiłych i przefajnych rezydentów żeby pokazali do kogo warto się podpiąć i kogo warto poobserwować na bloku. Ja akurat zagadałam drugiego dnia do cudownej lekarki, która zgodziła się mnie wziąć pod opiekę na cały okres praktyk. Ogólnie student to na tym oddziale za dużo nie zrobi ( można spróbować intubować na bloku, zakładać wkłucia, cewnikować itp), ale można posłuchać naprawdę mądrych lekarzy, ich protipów na różne sytuacje i obserwować pracę na bloku i OIOM. Jak dla mnie bardzo cenne praktyki i dużo się nauczyłam, bardzo dużo! Siedząc na bloku można też zobaczyć różne zabiegi jak ktoś lubi zabiegówkę - blok jest wspólny dla neurochir, orto, chir i gin - jak już się siedzi na operacji to można zalukać na drugą stronę szmaty:) ja bardzo polecam ale tylko pod warunkiem że się chce i będzie się samemu odważnie zagadywało do lekarzy. Ewentualnie po szybki bezwysiłkowy wpis - też polecam bo nikt nie zwraca uwagi na to czy jesteś czy Cię nie ma, a raczej podpisze kierownik bez problemu. 
 KSW nr 1:
  • (2020) można chodzić sobie na blok operacyjny i oglądać co tam się dzieje, dają zabierać leki, coś tam tłumaczą, ogólnie atmosfera fajna. Nie trzeba chodzić codziennie

3 komentarze:

  1. Polecam serdecznie https://www.rexmedicasport.pl/usluga/usg-stawow/ to centrum medyczne gdzie pracują ortopedzi, neurochirurdzy i inni specjaliści. Wykonują badania profesjonalnym i najnowszym sprzętem. Sprawdźcie co piszą na stronie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lifemedica jest placówką świadczącą usługi zdrowotne. Klienci moga wykonać u nich wiele różnych zabiegów. Można się zgłosić między innymi na drenaż uszu, podcięcie lub zmniejszenie migdałków podniebiennych, doppler tętnic szyjnych i kręgowych. Wykona się także u nich kirochirurgię, kompresjoterapię, czy leczenie obrzodzenia podudzi. A to nie wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś, byłam u dentysty praktykanta. Niestety gdy zajmował się leczenie, coś poszło nie tak ponieważ w domu ból zęba się nasilił. Praktykant został sam, bez nadzorującego profesjonalnego dentysty. Postanowiłam skorzystać z usług prawnika w kancelarii adwokackiej w Katowicach. Poradzili mi pójść z tym do sądu, to ta sprawa będzie wygrana z mojej strony.

    OdpowiedzUsuń