Obiecane 😊
Neurologia (semestr II)
Czyli przedmiot egzaminacyjny, w tym semestrze, numer dwa.
Z neurologią w szpitalu się za bardzo nie polubiłam. Atmosfera na oddziale była dla mnie tak przytłaczająca i przykra, że to był chyba jedyny przedmiot kliniczny, którego nie mogłam przetrawić. Ja jednak z natury lubię szybkie rozwiązania, a nawet sama nasza pani doktor powiedziała, że neurologia jest bardzo rozbudowaną dziedziną pod względem diagnostyki, natomiast leczenie to już tam sobie. Więc wybaczam sobie swoją małą sympatię. Aczkolwiek same ćwiczenia (ile ich było? z siedem?) były ogólnie przyjemne, katedra też ogarnięta, więc ostatecznie nie narzekam. Egzamin spokojnie na podstawie książki Kozubskiego plus sporo takich klinicznych przypadków pod tytułem "Przychodzi pacjent na SOR".
Farmakologia (semestr III)
Jest i królowa tego semestru 💣 Trzeci semestr farmy: zasady te same, co zawsze, katedra troszkę się powiększyła, więcej przerabianych pytań z LEKu. Głowa się już kurczyła od tych nazw leków na depresję, schizofrenię i inne mózgowe choroby, a tu trzeba jeszcze powtórzyć poprzedni rok. Pod koniec maja odbył się "egzamin" z receptury, który dopuszczał do prawdziwego egzaminu, który odbył się w tym tygodniu. 100 pytań, wybór jedno i pseudowielokrotny, zaznaczanie ołówkiem, no powaga na maksa 👀. Ale nie było pogromu aż tak, nie zdało około 15-20% ludziów. I przeżyliśmy !! Koniec farmy 😆 Na razie - w kolejnym semestrze czeka nas jeszcze farmakologia kliniczna. Uu, i warto się starać przez calutki czas, bo osoby z samymi piątkami ze wszystkich semestrów były zwolnione z egzaminu.
Medycyna rodzinna (semestr II)
Dosłowna powtórka z semestru zimowego, ale więcej klinicznych zagadnień na zajęciach :) Nasza grupa na koniec ćwiczeń miała zaliczenie w postaci odgrywania scenki pacjenta (objawy wylosowane na karteczce) i lekarza. Trzeba było zrobić wizytę w gabinecie od samego początku, łącznie z zawołaniem pacjenta do środka zgodnie z przepisami RODO xd, badanie podmiotowe, przedmiotowe, rozpoznanie, wypisać skierowania, recepty, uzupełnić dokumentację... Oceniane było też podejście do pacjenta, porządek na biurku, wszystko 😁
Z seminariów natomiast mieliśmy zaliczenie testowe, też super przyjemne, materiały własne i od prowadzących.
Kolejne spotkanie z rodzinną na VI roku!
Fakultety: Chodziłam na poród fizjologiczny ❤ Jeżeli kogoś to interesuje, to polecam! Ale było zaliczenie praktyczne z fantomem i teoretyczne, także nie było to takie mega mega łatwe :D Kojarzę jeszcze fakultet z EKG - spokojnie i bez stresu 😉 Pozostałe - nie mam pojęcia.
I co dalej? Dalej sierpniowe praktyki z chirurgii i dzieci - mam nadzieję, że będzie super 💕 Nie żebym lubiła pediatrię, ale udało mi się dostać na noworodki, a to jedyne dzieci, które bardzo lubię 😁 Wakacjeeeeeeeeee
I piąty rok. MASAKRA jak to już poważnie brzmi. Trochę sobie tego nie wyobrażam. A jeszcze bardziej tego, że będzie więcej godzin zajęć niż w tym roku ... I to takich bardziej teoretycznyyyyyych: prawo medyczne, elementy profesjonalizmu (whatever), immunologia kliniczna, no i rehabilitacja, geriatria.. Nie wiem, czy to będzie mój ulubiony rok xd Byle dotrwać do szóstego, bez seminariów i wykładów!!! 💙
Na razie!
Cześć! Masz może jakies rady jak ogarnąć farme, uczyć się i zdać? Bo jak narazie to ona mnie mocno przeraża ��
OdpowiedzUsuńPostaram się w najbliższym czasie napisać jakiś post na ten temat :D
UsuńPowodzenia na 5 roku! U nas był to rok bardzo mało wymagający, bo wszystkie te przedmioty "zapychacze" upchali nam na pierwszy 3 latach, ale z drugiej strony to może być fajne oderwanie od klinik, a nóż okażą się ciekawe :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie opisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń