Panikujecie? Pora wziąć się w garść i spojrzeć z nadzieją w przyszłość 😊
Chciałam podzielić się z Wami mój sposobem nauki na ostatnie dni przed egzaminami i kolokwiami. Oczywiście zastrzegam, że działa tylko wtedy, gdy mniej więcej coś już umiemy, bo do pustego... Szczególnie polecam wzrokowcom 😵
Właściwie jest to robienie niemalże spisu treści zagadnień, które musimy opanować. W zależności od upodobań, można upakować to w tabelkę, listę zadań, mapę myśli, rysunków itp. Następnie do każdego z tematów/struktur/gatunków/narządów/cokolwiektammacieinnego dopisujecie po kilka najważniejszych lub najtrudniejszych do zapamiętania rzeczy. Bardzo pomocne są w tym wypadku kolory i symbole kojarzące się z nagłówkiem, które także pomagają odpowiednio "zakodować" sobie wiedzę.
Co to daje? Najważniejszy jest fakt, że układacie sobie wszystko po kolei w głowie. Tworzycie jakby schemat zapamiętywania, który na egzaminie możecie odtworzyć i jakby dorobić do tego resztę, która gdzieś tam siedzi w mózgu. Wkładacie wiedzę w szufladki, ładnie podpisane i opisane w skrócie. Później sięgacie i bum - zdane na wysoki wynik!
Jak dla mnie to najlepsza forma zapamiętywania. Zawsze dzień czy dwa przed testem robię taką "ściągawkę" i wzrokowo pochłaniam. Dzięki temu podczas pisania wybieram sobie tylko odpowiednią półkę i szufladkę, otwieram zawartość i zaczynam pisać 😊
Na życzenia powodzenia jeszcze przyjdzie pora, ale chcę, żebyście wiedzieli, że ja cały czas w Was wierzę i chcę, byście osiągnęli swoje cele. Jeżeli jest to --> medycyna, mam nadzieję, że poznacie smak prawdziwej fascynacji i lekarskiej magii 😍 Rozwalicie te maturki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz