- Wydolność organizmu. 2 ćwiczenia, na których jeździliśmy sobie na rowerkach w strojach wuefowych tak przez 20 minut około. Wykonywane były pomiary tętna, ciśnienia i saturacji przy zamianach obciążeń (trening cardio), a także EKG przy treningu z ciągłym wzrostem obciążenia. Obliczaliśmy tętno maksymalne dla każdego z osobna. Ogólnie było śmiesznie tak sobie ćwiczyć na uczelni😵
- Metabolizm. Najpierw było ściąganie skarpetek (1 element rozbierania :D), po czym wchodziliśmy na specjalną wagę mierzącą skład ciała. Drukowała "paragon" każdemu z osobna, a na nim było milion wyników, między innymi masa kości, mięśni, tłuszczu, wody, wiek metaboliczny, BMR, BMI i inne. Później obliczaliśmy sobie typ sylwetki i odpowiednio dobieraliśmy dietę na redukcję tłuszczu lub budowanie mięśni. Musieliśmy stworzyć przykładowy jadłospis na cały dzień zgodnie z wybraną dietą. Czyli zabawa w dietetyka!
- Zmysły i odruchy. Każdy mógł sobie sprawdzić odruch kolanowy, łokciowy, piętowy, Babińskiego czy źrenic. Badanie słuchu z wykorzystaniem kamertonów i tych różnych śmiesznych przewodzeń kostnych, powietrznych i kosteczkowych. Mieliśmy też klasyczne tablice do badania wzroku, a także takie różne przyrządy do badania czucia powierzchownego i głębszego.
- EKG. Jesteśmy w toku zajęć z serducha. Chętni mogli zrobić sobie EKG spoczynkowe i po lekkim wysiłku. Tutaj kolejny pierwiastek rozbierania, każdy patrzył na klatę (albo biustonosz na klacie) kolegów i koleżanek, i grupowo usiłował przypiąć elektrody na przyssawkach, które odpadały 😋 Na następnych zajęciach będziemy opisywać nasze wyniki i uczyć się o różnych zaburzeniach i chorobach oraz ich następstwach w zapisie EKG.
Czekają nas ćwiczenia z echo serca, spirometrii, pletyzmografii, badania moczu, krwi, USG przewodu pokarmowego. Także super super super, opiszę je pewnie za jakiś czas 😊 Zasady punktacji się nie zmieniły, ale sama forma zajęć tak - i to jak! Prawdziwa fizjologia na prawdziwym człowieku, a nie żabie 3D.
te ssawki nie odpadały tak same z siebie, tylko ja ich zapomniałem zmoczyć! xd
OdpowiedzUsuń~chrumek
Najgorzej jak ktoś ma łaskotki... :D
OdpowiedzUsuńNajgorzej xD
UsuńBardzo fajny wpis. Będę zaglądać częściej.
OdpowiedzUsuńNie dawno przeszłam na dietę, którą rozpisał mi mój dietetyk. W diecie jest dużo warzyw. Musiałam zrobić duże zakupy, niestety nie mam samochodu, żeby je przywieźć. Skorzystałam więc z supermarketu online z dostawą, która zresztą zajęła im tylko godzinę. Także polecam takie rozwiązanie.
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis!
OdpowiedzUsuń