alternatywy dla lekarza in spe

Nie ma co myśleć o napisanych maturach. I zamartwiać się, że zrobiło się jakieś błędy, nawet karygodne. Sama bardzo gryzłam się po chemii i biologii - niektóre rzeczy tak po chamsku spartoliłam, że szkoda gadać.
Do ogłoszenia wyników matur, a także i później, krąży po głowie jedno pytanie: "A co, jeśli nie lekarski?".

Dla tych, którzy marzą o medycynie i są zdeterminowani osiągnąć swój cel, a nie chcą spędzać calutkiego roku będąc zamkniętym z biologią i chemią w pokoju, jest wiele kuszących opcji.
Trzeba pamiętać o tym, że wybierając kierunek nielekarski, ale związany z medycyną, mamy możliwość ułatwić sobie życie już na naszych wymarzonych studiach.
Znalezione obrazy dla zapytania głowa z pytajnikami

Często zdarza się przecież, że prowadzący zgadzają się przepisać pewne przedmioty, jeżeli tylko sylabus i program nauczania się w miarę zgadzają. Oczywiście, nie macie szans na uwolnienie się od anatomii czy biochemii na przykład po dietetyce, ale inne przedmioty - owszem! Student medycyny musi zmagać się z przedmiotami (o brzydkim określeniu :D), które tak naprawdę służą często zabraniu jego cennego czasu. Nie chcę obrażać tutaj nikogo i niczego, ale raczej ze świeczką można szukać ludzi, którzy uważają etykę, filozofię, socjologię, informatykę za bardzo ważne. Większość jednak chciałaby się skupić na anatomii, histologii, biochemii i fizjologii zamiast zajmować sobie czas innymi rzeczami. 
W każdym razie - te przedmioty często można przepisać. A wtedy huuuraaa mamy nagle kilka godzin więcej w tygodniu na odpoczynek albo naukę :) 

Poniżej przedstawię listę przykładowych kierunków, które można wybrać jako ciekawą i przydatną alternatywę (o ile znajdziecie wtedy czas na naukę do maturki):
(- stomatologia)
- pielęgniarstwo
- położnictwo
- ratownictwo medyczne
- analityka medyczna
- fizjoterapia
- weterynaria
- dietetyka
- biotechnologia
- elektroradiologia
- farmacja
- inżynieria biomedyczna
- zdrowie publiczne
- biologia
- systemy diagnostyczne w medycynie
- kosmetologia

i inne..... 

Teraz zostało tylko czekać. I czekać. I doczekać się sukcesu 😘

7 komentarzy:

  1. weterynaria...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, zapomniałam, już dodane. Szanuję wetę. I sama chciałam kiedyś na nią iść :)

      Usuń
    2. Ja po swojej właściwej maturze jako alternatywę wybrałam ratownictwo medyczne, z którego potem zrezygnowałam za namową korepetytorki. W sumie nie żałuję tej decyzji jakoś szczególnie. Dodam, że po czasie zorientowałam się, iż z moimi wynikami matury dostałabym się na weterynarię... pewnie gdybym wcześniej to zauważyła, nie poprawiałabym matury i nie byłoby mnie teraz na lekarskim

      Usuń
    3. Dużo ludzi robi też tak, że chodzi na zajęcia tylko I semestr, a potem skupia się na maturze ;)
      Ja myślałam o dietetyce podczas gap year, ale na szczęście udało się dostać za I razem. A teraz nie wyobrażam sobie być na innym kierunku :)

      Usuń
    4. Ja nie mam dużego doświadczenia, ale też nie wyobrażam sobie siebie w innym miejscu. :) Chyba powinnam być wdzięczna losowi za to, że wydarzenia potoczyły się tak, a nie inaczej. Dzięki temu będę bardziej doceniać to co mam... :)

      Usuń
  2. Niestety na wecie jest sporo osób na przesiedzenie na lekarski. Jednak ilość nauki uniemożliwia większości dobre przygotowanie do matury. A kierunek jest bardzo ciekawy, chociaż niezwykle angażujący ;)
    Jak coś to zapraszam do siebie na bloga, bo tam opisuję studia od tej futrzanej medycyny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bez sensu jest studiować cos co nas nie interesuje. Zdecydowanie lepiej zrezygnować i poświęcić czas na solidne przygotowanie. Na tych kierunkach jest zdecydowanie więcej zapychaczy niż na lekarskim. Człowiek ma 15 niepotrzebnych przedmiotów do zaliczenia. ._. A do celowo i tak chce iść na medycyne. Miałem kolege na korkach, ktory studiował biologie i troche żałuje tej decyzji .Uczył sie systematyki botanicznej i zoologicznej i duzo duzo innych rzeczy mało zwiazanych z matura. Np budowowa morfologiczna wątrobowców xD a na ćwiczeniach z chemii otrzymywał "dziwne" dwu lub trój kationowe sole. Dla osób, którym sie nie udało w tym roku nie idzicie na żadne studia, zacznijcie już sobie powtarzać, załatwijcie sobie od września korki lub kurs( na pewno taniej wyjdzie niż utrzymanie was przez rok w jakimś mieście) czas leci na prawdę szybko. Ja w tamtym roku też bylem załamany, ale wziąłem się w garść i juz sie nie moge doczekać medycyny w Rzeszowie. Powodzenia!.
    Ps: To że w nowej erze wspomniane jest coś o watrobowcach w 3 zdaniach nie oddaje tego co trzeba wkuć z jakiejs ksiazki botanicznej. Pamietaj, że na ten jeden dzień musisz być przygotowany ze wszystkich konkretnych rzeczy a umiejętność dopasowania sie w klucz przychodzi z czasem.

    OdpowiedzUsuń