kolejny semestr za nami

Ostatecznie zamykam III semestr podsumowaniem! Nie chcę go więcej znać, nie podobał mi się ;<

Fizjologia - tak jak wcześniej pisałam, mamy system punktowy: pytanko na ćwiczeniach 1 pkt, wejściówka pisemna, 3 opisowe pytania na seminariach 3 pkt i do tego kolokwium semestralne, też opisowe, 10 pytań - 10 punktów. Tyle miłego, że chociaż zadania z kolokwium to te z końca Ganonga do opracowania. Ale nie wiadomo, czy się to nie zmieni. Ogólnie rzecz mówiąc, zajęcia nie były jakieś najciekawsze, chociaż niektórych bawiły filmiki animowane z dekapitacją żaby i pływaniem takiego zwierzęcia w wodzie, bądź przypalanie jej brzucha kwasem. Na każdych ćwiczeniach, po zrobieniu doświadczenia na różnych zwierzątkach na komputerze, pisaliśmy sprawozdanie na zaliczenie. Oczywiście nasz guru - Ganong, chociaż ciężko było czasami coś zrozumieć bez zajrzenia do Konturka. Przeżyliśmy. W tym semestrze mamy robić różne doświadczenia na sobie, na przyszły tydzień mamy przynieść strój sportowy, więc na pewno będzie zabawnie :D

Mikrobiologia - wstęp do mikrobów mamy załatwiony, w czwartek czeka nas gorące kolokwium. I dopiero w tym semestrze zobaczymy, na czym polega ten przedmiot :) Wcześniej mieliśmy tylko wykłady i seminaria, na które przygotowywaliśmy prezentacje.




Biologia molekularna - peace & love :) Wykłady wykładami, na ćwiczeniach robiliśmy PCR, elektroforezę itp., badając nasze osobiste geny na odporność na HIV oraz przeważający typ włókien mięśniowych. Mieliśmy też zadania z medycyny sądowej, na rozpoznawanie DNA i dopasowywanie do zabójcy.  2 zajęcia przygotowane były na temat komórek macierzystych przez panią doktor, która tym się na co dzień zajmuje, także było interesująco. Byliśmy z nią także zwiedzać nasz instytut z różnymi laboratoriami. Zaliczenie  końcowe - test - do zdania po lekkim przygotowaniu.

Biofizyka - na ćwiczeniach zajmowaliśmy się doświadczeniami związanymi z ultradźwiękami, światłem, mową, i tylko takich treści mieliśmy się uczyć do odpytki i na sprawozdania, z których potem wyciągano ocenę końcową. Na seminariach 3 króciutkie kolokwia z podstaw biofizyki, nie ma bata, żeby nie zdać, jeżeli się cokolwiek przeczytało :D Brak zaliczenia końcowego, jeżeli tylko ktoś miał wystawioną ocenę wspólną powyżej 3.0. Byliśmy też na wycieczce do rezonansu magnetycznego, tomografu i drukarki 3D, które nasz uniwerek posiada i używa. Drogie cudeńka :)

Angielski medyczny - bez zmian, opisywałam go już w poprzednim roku. O egzaminie jeszcze nic dokładnego nie wiadomo.

Zdrowie publiczne - nie będę się na ten temat długo rozwodzić, posłuchane, zaliczone (zaliczenie w formie test+opisówka), jest dobrze.

Etyka - podobnie, przebrnęliśmy na spokojnie, ponieważ zajęć było bardzo mało. Na zaliczenie trzeba było napisać jedynie pracę na około 2 strony poruszającą wybrany temat medyczno - etyczny.

Higiena i epidemiologia - dość dużo zajęć, ale wszystko przeszło gładko bez żadnych wejściówek, robiliśmy tylko małe ćwiczenia polegające na obliczaniu RR, wypełnianiu kart zgonu, szukaniu informacji odnośnie zapadalności, umieralności na różne choroby na świecie, projektowaniu badania klinicznego itp. Do egzaminu mieliśmy podane 110 zagadnień do opracowania, wszystkie wykłady wysłane. 70 pytań abcd, wszyscy zdali na piękne oceny <3

Fakultety to też raczej formalność, ale oba podobno  były bardzo ciekawe.

Zobaczymy, co nas czeka w tym semestrze. Zaczynamy już od poniedziałku. Immuny straszą, oby nie za bardzo!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz